Nasz dzisiejszy wybór na wspólne spędzenie tak ważnego Święta:
Dziedziniec Pałacu Prezydenckiego.
Dzieci mogą wszystko!
Podobał mi się bardzo ten transparent, a szczególnie w dniu dzisiejszym!
Udało nam się przywitać z naszymi Gospodarzami, i zamienić jedno zdanie z Panią Prezydentową.
Kolorowe baloniki wysłane do nieba przez Dzieci, wszystkie z uśmiechami prawie tak samo pięknymi jak te które dziś malowały sie na ich twarzach.
Karuzelowy debiut Dziewczynki :)
...tradycyjnie to ja się bałam
Na Pałacowym czerwonym dywanie :)
Lody na czerwonym dywanie niby te same ale smakowały dziś bardziej :) choć myślę, że to nie dywanowa zasługa lecz tych chwil spędzonych dziś razem.
i naśladując żołnierzy :)
W kolejce po watę cukrową, którą dziś pierwszy raz jadła moja córka ale nie było takiego zachwytu jakiego się spodziewałam...
(Nam wata cukrowa w dzieciństwie smakowała inaczej...)
i kwiatek zrobiony dla dziewczynki :)
A dziś jadąc na Krakowskie Przedmieście rozmawiając z moją córką tradycyjnie, za pomocą środkowego lusterka usłyszałam:
O są dwie mamy, fajnie! :)
Ps. Przygotowałam jeszcze jeden myślę, że ważny prezent z okazji Dnia Dziecka.... choć ciężko się jeszcze nim chwalić bo to dopiero pierwszy dzień ale postanowiłam dziś, (dokładnie o 23:30 wczoraj) przykleić sobie taki magiczny antynikotynowy plasterek :) Nie było więc łatwo dziś ciagle być uśmiechniętą mamą miałam nawet chwilę słabości zakończoną zwykłym ludzkim płaczem... na szczęście moja córeczka była już wtedy u Babci.
Teraz jest 21:44 i powoli zaczynam być z siebie dumna, że udało mi sie wytrwać pomimo maleńkiego kryzysu o którym mowa powyżej... :) choć wiem że jeszcze przyjdą te trudne momenty...
DOBRANOC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz