Lubię, bardzo lubię pamiętam, że listki zrywane były ciagle do znanej pewnie każdej dziewczynie "wróżby"... kocha, lubi... :) dzis już nie zrywam ale bardzo podoba mi się zapach, który wkrada się do naszego domu przez balkonowe okna w pokoju.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też sobie wróżyłam. Dziękuję za przypomnienie:)))
OdpowiedzUsuń