Weekend zaczął się od odkurzenia mocno już zapomnianego (wypchnietego przez różową hulajnogę) roweru.
W niedzielę byliśmy na uroczystości Komunijnej, więc była msza, obiad, spacer po lesie i ogromna radość z trzymania za rekę dużo starszej siostry. Wieczorem udało się jeszcze wypróbować trawnik do gry w bule :)
Oj, muszę nasze bule odkurzyć:)
OdpowiedzUsuńja wczoraj grałam po raz pierwszy :) Kilka lat temu będąc w Paryżu bardzo mi się podobała ta gra ale nigdy nie było okazji by spróbować u nas... i zupełnie nie wiem jak to się wczoraj stało, że podczas rodzinnego obiadu umówiliśmy się na wieczorną grę w bule :)) "zasady" gry oczywiście były wczoraj mocno zmodyfikowane ale już jesteśmy umówieni na powtórkę i grę według instrukcji :)))
OdpowiedzUsuń