Piątkowy dzień rozpoczety został nowymi farbami, zaraz po przebudzeniu padło pytanie:
Czy mogę już malować nowymi farbami?
Pożniej przyszła kolej na plastelinę, która pojawiła się u nas pierwszy raz więc był to debiut dziwczynki :) Każdy kolor był wyjmowany z opakowania, po czym przełamywany na pół był odkładany obok pudełka.
A w tle pojawiła się ulubiona bajka dziewczynki Pat & Mat i tak oto reszta dnia została zdominowana przez tych dwóch przesympatycznych sąsiadów, bo bardzo szybko padło pytanie
Mamo, ulepisz mi Pata i Mata?
Biorąc pod uwagę długie lata, które mineły od mojego ostatniego kontaktu z plasteliną miałam spore obawy czy podołam temu wyzwaniu... :)
i tak o to powstały małe ludziki, które zostały skomentowane przez dziewczynkę
Nawet podobne, jak myślisz?
kolejna prośba, a tych było sporo to łożeczka dla Pata i Mata
póżniej przyszła pora na samochody
wiaderka
świetną zabawą okazało się zamienianie na głowy
miał być jeszcze dom ale ilość plasteliny była niewystarczająca.
Pod koniec dnia plastelina była praktycznie wszędzie,
pięknie zdobiła także paznokcie u stópek :)
I słońce i ludziki! CUDNE!
OdpowiedzUsuń